Setki filmów, dziesiątki książek, komiksów i gier przyzwyczaiło nas do cudownego samurajskiego miecza katana. Jednak nie o „cudowności” broni będzie mowa, ale o tym, że to ani samurajski, ani miecz, ani tym bardziej katana. Szokujące i wbrew wszystkiemu, co się mówi obecnie? A jednak. Ale ab ovo…
Najważniejszą kwestią jest to, że w języku japońskim istnieją różne sposoby czytania tego samego znaku, mianowicie "onyomi" - fonetyczny, mający swe źródło w oryginalnym chińskim oraz "kunyomi" - znaczeniowy, w którym stosuje się oryginalne japońskie słowo powiązane z tym kanji (japońskim znakiem – logogramen). Tak też, znak カ w czytaniu fonetycznym - "to" , a w czytaniu znaczeniowym - "katana". Jednak samo to słowo nie znaczy broń biała, a jedynie ostry przedmiot, dla ułatwienia można to opisać jako ostrze, ale ostrze czegokolwiek. Dopiero po dodaniu innego kanji, np. góra (yama), wół (gyu), czy słowa ciąć (uchi), tworzy się odpowiednio znaczeniowy zwrot.
Dlatego też po dodaniu słowa „ciąć” powstanie uchigatana (打カ) - ostrze do cięcia - czyli szabla bojowa, słowa „góra” będzie topór yamagatana, a słowa „wół” – nóż rzeźnicki gyuto (!). Co warte wspomnienia, w zalewie błędnej terminologii, w grze na konsole Dark Souls, produkcji japońskiej, występuje właśnie prawidłowa nazwa – uchigatana, choć to rzadkość.
Teraz przejdźmy do chyba najbardziej kontrowersyjnej sprawy, a mianowicie, dlaczego nie miecz a szabla, abstrahując od oczywistej kwestii, że ze względu na zakrzywioną głownię jest to szabla?
Japończycy na miecz mają odrębne określenie: znak 剣 czytany znaczeniowo "ken" a fonetycznie "tsurugi". Dlatego też, zbiorcze określenie "Nihon-to" nie znaczy japoński miecz a japońska broń biała (Nihon – japońskie, to – ostrza) choć czasami w tym worku znajduje się również japońska broń drzewcowa (włócznia yari i glewia naginata też mają głownie/żeleźce/ostrza). W związku z tym w Japonii nie ma problemu na rozróżnieniu między mieczem a szablą.
A czemu w Polsce i prawie na całym świecie mówi się miecz, skoro w ojczyźnie tej broni używa się prawidłowej nazwy szabla?
Podstawową kwestią jest angielskie słowo „sword”. W potocznym rozumieniu uważa się, że znaczy ono „miecz”. Tymczasem oznacza długą broń białą. Mimo istnienia angielskiego słowa „sabre” na oznaczenie szabel, nawet w poważnych encyklopediach bronioznawczych często zapisane jest, że „sabre” to „sword” tyle, że z jednosieczną, lekko zakrzywioną głownią (!). W tych pracach, do worka pod nazwą „sword” wrzuca się i europejskie szable, i hinduskie tulwary, i abisyńskie sierpy czy perskie szamsziry lub tureckie kilidże. A nikt o zdrowych zmysłach nie zaliczy ich przecież do mieczy!
A w Polsce? Niewiele osób wie, że jeszcze przed II Wojną Światową w naszym kraju nie nazywano uchigatany inaczej jak szablą. Z racji zakrzywionej głowni było to dla wszystkich oczywiste (w ramach ciekawostki, we Francji, mimo „światowej presji” cały czas używa się nazwy szabla na ten rodzaj japońskiej broni białej). A dlaczego w Polsce obecnie używa się słowa miecz? Abstrahując od zawirowań ze słowem „sword” najważniejszym czynnikiem jest polityka. W okresie PRL-u, władza starała się walczyć z tradycją polskiej kawalerii, wyśmiewając ją i jej główną broń – szablę (stąd podtrzymywanie wypromowanego przez Niemców mitu o szarży z „szabelką” na czołgi). Dlatego też, gdy rozpoczęło się w
Polsce zainteresowanie japońską bronią białą, miłośnicy tego oręża woleli lansować nie mającej złych konotacji nazwy miecz, głownie w celu „uszlachetnienia” swej ukochanej broni. I tak szło to przez dziesięciolecia…
Zamęt terminologiczny panuje straszny, do czego między innymi dołożyło się nazewnictwo podstawowej broni rycerzy jedi z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Mianowicie w oryginale „light saber” to szabla świetlna (!). O dziwo, w polskim tłumaczeniu, mamy prawidłową pod kątem bronioznawczym (jeśli można tak mówić o nieistniejącej broni) nazwę miecz świetlny. Dlaczego prawidłową? Bo energetyczne„ostrze” miecza świetlnego jest proste a nie zakrzywione, co czyni go mieczem. Skąd więc light saber? O to już można się pytać tylko pomysłodawcę tej broni, George’a Lucasa…
Wreszcie, dlaczego nie samurajska a japońska? Otóż, mitem jest, że szabla uchigatana była główną, bojową bronią ubranej w zbroje japońskiej szlachty (samurajów). Bronią tą, była wisząca na rapciach (tak jak szable w Europie) szabla tachi (również zawierająca w sobie znak katana!). Była to ciężka i dłuższa bojowa szabla troczona do zbroi. W tym czasie, włożona za pas (najtańsze rozwiązanie!) uchigatana lub sonnegatana („wypożyczona szabla”) była bronią biedoty, chłopstwa, którego nie stać było na zbroję. Dopiero w czasach pokoju (po zakończeniu okresu wojen domowych sengoku), kiedy samurajowie porzucili zbroje, zaczęto powszechnie nosić krótsze i lżejsze (nie było już opancerzonych przeciwników!) uchigatany. Samemu chłopstwu odebrano całą broń i zakazano jej posiadania (widać to świetnie na filmie „Siedmiu samurajów” Akiry Kurosawy, gdzie chłopi w wiosce nie posiadają żadnej broni i muszą wynająć do obrony przed bandytami tytułowych siedmiu samurajów). Tak też, chłopska szabla w czasach pokoju stała się bronią szlachty – samurajów.
Konkludując, teraz, ilekroć ktoś będzie mówił o samurajskim mieczu katana, będzie wiadomo, że chodzi mu o japońską szablę uchigatana. Ale rodzi się pytanie czy to takie ważne? Niezależnie od tego, że lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć, to czy nas, Polaków, nie zaboli, jeśli ktoś powie, wskazując na rysunek polskiego husarza przypasanego (bo w polskiej tradycji to szlachcic przypasywał się do szabli, nie na odwrót!) do szabli husarskiej – o, jaki fajny miecz ma ten huzar! Ale samuraj ma fajniejszy miecz! Katanę!
Bibliografia:
Kwaśniewicz W., Dzieje szabli w Polsce, Warszawa 2007.
Kwaśniewicz W., Leksykon broni białej i miotającej, Warszawa 2003.
Matusiak M., Japońska szabla – fakty i mity, [w:] Sztuki Walki, nr 11, Bydgoszcz 2009.
Matusiak M., Mydel M., Wielki słownik japońskiej broni białej. Tom I: głownia, Bydgoszcz 2013.
Matusiak M., Katana, czyli pięć największych mitów otaczających japońskie sztuki walki, [w:] Sztuki Walki, nr 13, Bydgoszcz 2009.
Matusiak M., Tachi kontra uchigatana, [w:] Sztuki Walki, nr 12, Bydgoszcz 2009.
Piotrkowicz T., Podręcznik szermierki samurajskiej. Battodo, Warszawa 2009.
Sawicki Z., Traktat szermierczy o sztuce walki szablą husarską. Część druga. W obronie Ewangelii, Zawiercie 2012.
Socha H., Zamki i miecze samurajów, Warszawa 2004.
Winkler W., Katana i Karabela: obyczaje szablą pisane, Bydgoszcz 2010.